czwartek, 8 maja 2025

Kwitnący rzepak

      Pomiędzy Liszkami a Piekarami rozciągają się pola na których można było spotkać kwitnący rzepak. Te łany żółtego kwiecia robią wrażenie, podobnie jak w lecie dojrzewające zboża, które swą słomkową barwą malują letnie pola. Teraz rzepak jest bardzo intensywny swej barwie, więc można doznać zachwytu tym kolorem. Świeża zieleń dodaje urozmaicenia, więc chętnie wybieram się o tej porze na pobliskie pola pod Krakowem. Moją wędrówkę rozpocząłem od miejsca gdzie dobrze było widać z daleka rzepak wraz z kościółkiem w Liszkach, by wejść bardziej intensywnie pomiędzy polami, a wręcz przez rzepak na drugą stronę łąk. Zapach nęcił nie tylko mnie, widziałem pełno pszczółek z pobliskiej pasieki, więc miodzik rzepakowy będzie udany. 









niedziela, 4 maja 2025

W wiosennym sadzie

      W Czułowie jest taki sad, gdzie można zobaczyć jak wiosna rozkwita wśród owocowych drzew. Wszędzie pełno kwitnących drzew, a że pogoda była słoneczna, więc można było doznać wiele uroków wiosennych. To był piękny dzień i z zapartym tchem przechadzałem się tam, aby poczuć wiosnę. Kwitnące sady dają chyba najwięcej uroków kwietnia czy maja. W mieście może i szybciej wszystko kwitnie, ale nie ma takich szpalerów okwieconych drzew. Moja mała relacja właśnie z takiego owocowego sadu.

 

 





 

wtorek, 22 kwietnia 2025

Wiosenny las

      W wiosennym lesie jest pięknie. Po zimie i takich trochę nieco szarych dniach wiosny, wreszcie zieleń zaczęła się rozwijać. Wystarczyło trochę więcej ciepła i słońca i zrobiło się od razu milej. Tym razem pojechałem do lasu, aby zbadać jak wiosna robi postępy właśnie tam. I muszę stwierdzić, że w plenerze wiosna przychodzi o wiele później niż w mieście. Widocznie miasta są cieplejsze i roślinki szybciej się rozwijają, ale nie mniej w Lesie Bronaczowa było uroczo. Tak przyroda już nie śpi i szykuje się do rozwoju. Pojawiają się pierwsze leśne kwiatki, ja trafiłem na szczawik zajęczy. Nawet zwykłe pierwsze zielone trawy robiły wrażenie, bo przecież nawet i tego nie było w lesie, a jeśli już to bardzo suche i brak w ogóle zieleni. Wiosna jest już pewna i można iść do lasu.   










wtorek, 8 kwietnia 2025

Wyprawa przedwiosenna

      Na tę wyprawę wybrałem się pod koniec marca do Czubrowic w Jurze Krakowskiej. Są tam malownicze tereny, gdzie można odpocząć, pomodlić się na Golgocie Czubrowickiej, a także pospacerować po płaskowyżu. Tym razem poszedłem trochę dalej niż zazwyczaj, bo ciekawiło mnie zawsze co jest dalej? I fakt tereny za miejscowością są bardzo ciekawe i bardzo spokojne, gdzie można delektować się rozległymi widokami. Gdzie nie gdzie widać skałki wapienne, dowód , że jesteśmy na Jurze i daleka perspektywa, gdzie widać bardzo urokliwe pejzaże. Na samym końcu wędrówki zobaczyłem ustawione samotne krzesło pod drzewem, pewnie ktoś go tam postawił, aby można było odpocząć i podziwiać dalekie widoki. No tak... spokój tam i pusto, co bardzo lubię.

 




niedziela, 30 marca 2025

Zakamycze

      Przed wieczorem wybrałem się za Bielanami do Zakamycze. Jest to zaraz za Laskiem Wolskim, gdzie znajduje się Obserwatorium Astronomiczne UJ. Są tam bardzo ciekawe tereny na rekonesans przyrodniczy, gdzie bowiem rosną wierzby, są bardzo błotniste drogi, bardzo ładna droga wśród młodych brzóz i poza tym można na górce pożegnać dzień przy zachodzie słońca. Więc musiałem trochę pokonywać teren w cholewach, bowiem wszędzie było dość mokro. Zapraszam na krótki spacer.

 

 





 

 

poniedziałek, 24 marca 2025

Przedwiosenny plener

      Na początku marca wybrałem się na przedwiosenny plener do Rącznej niedaleko Krakowa. Pogoda była sprzyjająca, więc cieszyłem się, że mogę przed zachodem dnia wybrać się właśnie tam. Są tam rozległe tereny, jakie bardzo lubię i mogłem także spotkać trochę podmokłych terenów, o czym świadczy, że jednak jest trochę wilgoci na polkach. Dziś pierwsze oznaki, że wiosna już blisko.

 

 





 

sobota, 15 marca 2025

Przygoda w lesie

      Wybrałem się po raz kolejny do Lasu Bronaczowa, a było to jeszcze 27 lutego. Pogoda była nawet udana, resztki śniegu, drzewa jeszcze oczekujące wiosnę, a ja w najlepsze robiłem sobie zdjęcia. Lubię tam przyjeżdżać, bowiem jest stosunkowo blisko Krakowa i las zawsze to las daje wiele radości, kiedy mogę choć trochę być w nim. I tak chodząc sobie w najlepsze chciałem koniecznie dojść do dębów które rosną po drugiej stronie strumyka. I właśnie moja przygoda była nad tym strumykiem. Kiedy chciałem przejść po małej kładce...w padłem po kolana do wody. Uf! ale niespodzianka. Całe buty zamoczone i skarpetki i spodnie. Ach jak ja to zrobiłem? No cóż, nici z dalszych zdjęć. Szybko wróciłem do auta i chciałem szybko wracać do domu by się nie przeziębić. Ale pomyślałem wysuszę się tu i może uda mi się wrócić jeszcze do lasu. I tak zrobiłem, było mi nawet ciepło, owinąłem nogi tym co miałem i po chwili rozgrzany poszedłem dalej na plener. Po powrocie wszystko w domu musiałem zmienić, ale warto było tam pojechać. I dobrze w tym wszystkim, że nie zamoczyłem aparatu. A teraz trochę zdjęć z wyprawy do Lasu Bronaczowa.

 

 




To tu wpadłem do wody