Na te miejsca trafiłem wędrując dalej po Lesie Bronaczowa. Po pięknych jesiennych zakamarkach trafiłem na bory i stawy które znajdują się wzdłuż leśnego strumyka. Szedłem wzdłuż niego, ale po pewnym czasie robiło się coraz ciaśniej i w pewnym momencie musiałem przekroczyć przez ów strumyk na drugą stronę, bowiem tam wiodła leśna ścieżka wydeptana przez ludzi, a może przez zwierzęta. Nie było to takie łatwe, bowiem chcąc iść po leżącym drzewie, zorientowałem się, że jest ono bardzo śliskie i groziło wpadnięciem do wody. Wybrałem bardziej błotniste miejsce, wolałem się ubrudzić i pomoczyć, niż zwichnąć nogę. Potem już spokojnie dotarłem do owych stawów a przede mną roztoczył się piękny jesienny widok.
Fotografia z przygodą
Jak realizuję swoje pasje
poniedziałek, 18 listopada 2024
czwartek, 14 listopada 2024
Las Bronaczowa jesiennie
Dziś dalszy ciąg mojej wędrówki na przełaj po Lesie Bronaczowa, który odbyłem 5 listopada, w jesiennym nastroju z mgłą i słońcem. Warunki zmieniały się dość szybko ale udało mi się zaliczyć ciekawe zakątki w tych właśnie warunkach. Potem mgła ustępowała w miarę ubywania dnia. Warto choć na chwilę być w lesie, bowiem wszystko staje się inne i można zregenerować swoje siły. Pod koniec dotarłem do borów i stawów, ale o tym następnym razem...
poniedziałek, 11 listopada 2024
Nadal jesiennie
Jesień trwa nadal i cieszyć się tylko, że jeszcze jest tak ładnie i ciepło. Na ten plener ponownie pojechałem do Lasu Bronaczowa, ale w inne rejony. Przeszedłem go cały wszerz i dotarłem aż na drugą stronę do stawów. Szedłem szlakami i ścieżkami leśnymi korzystając z GPS-a i mapy szlaków w tym lesie. I dobrze, bo był moment, że mogłem zabłądzić, ale na to jest teraz mapa w necie, aby kroczyć odważnie ku celowi. Oprócz typowych jesiennych zakątków, mogłem także iść w leśnych ostępach i mokradłach. Jest tego tam trochę tego, więc ucieszyłem się, że las tak wiele mi oferuje w tym jesiennym czasie. Dziś zapraszam na pierwszą moją relacje...
czwartek, 7 listopada 2024
Jesień w Gorcach
Pod koniec października udało mi się wybrać do Gorczańskiego Parku Narodowego, gdzie byłem razem z moją wspólnotą duszpasterską na wspaniałym wypadzie w góry. Trasa jak dla mnie była trochę forsowna, ale warto było wybrać się w te rejony, szczególnie, że jesień była już na dobre rozwinięta i można było napawać się jej urokami. Trasa wiodła na szczyt Kudłonia od strony Lubomierza. Całą trasę przebyliśmy w 7 godzin wokół szczytu i z powrotem do punktu wyjścia. Pogoda dopisywała wyjątkowo, z widokami na Tatry i inne pogórza Gorczańskiego Parku. Na prezentacje wybrałem kilka zdjęć, bowiem całości nie w sposób pokazać.
sobota, 2 listopada 2024
Jesiennie w lesie
W październiku to jesień musi być. Ale w tym roku wszystko jest inaczej, więc pojechałem do Lasu Bronaczowa, aby się przekonać jak to jest z tą jesienią. I rzeczywiście , choć był 23 października to jesień była jeszcze mało intensywna. Niemniej nie przeszkadzało mi to, bowiem lubię jak przyroda powoli się zmienia. Teraz to jest istne szaleństwo, drzewa kolorują jak zwariowane, i gdzie nie popatrzymy, wszędzie liście drzew i krzewów są żółte, pomarańczowe i czerwone. Ale w tedy jak byłem w lesie, jeszcze tak nie było. Pochodziłem trochę po moich ulubionych zakamarkach i robiłem fotografię napotkanym ciekawym miejscom. W lesie trzeba trochę poszukać fotograficznych miejsc i nie jest to takie oczywiste, że wszystko nadaje się do robienia zdjęć. Dziś wybrane fotografie z Lasu Bronaczowa.
poniedziałek, 28 października 2024
Piekary o świcie
Po ostatnich wojażach po Piekarach, postanowiłem jeszcze raz tam pojechać, ale o świcie. Te ostatnie zdjęcia jesiennych wierzb, uświadomiły mi, że Piekary mają ogromny potencjał i muszę jeszcze pojechać tam o świcie. Nie czekałem długo, bowiem za parę dni pogoda zapowiadała, że będzie piękny poranek. Pojechałem trochę dalej w głąb miejscowości bliżej Rącznej. Gdy udałem się na miejsce zorientowałem się, że przyjechałem o wiele za wcześnie jak na wschód słońca. Czas wypełniłem sobie spacerując w blasku zachodzącego księżyca i robiąc zdjęcia jeszcze kiedy było ciemno. Dzień powoli wstawał, a ja mogłem mogłem poczuć "magię" poranka, choć do końca nie lubię tego określenia, ale wszystko wokoło robiło się niecodzienne. Brzask dnia ukazywał wszystkie szczegóły i mogłem delektować się blaskiem wschodzącego słońca razem ze zimnym porankiem.
czwartek, 24 października 2024
Piekarskie wierzby
Na przeciw klasztoru w Tyńcu, po drugiej stronie Wisły rosną przepiękne wierzby, które w tym jesiennym czasie prezentują się wyjątkowo urokliwie. Pojechałem tam w połowie października, aby zobaczyć czy ich jesienny czas jest właśnie teraz. Pogoda dopisywała, więc bardzo się uradowałem, że mogłem wędrować pośród nich i oglądać jesienne kolory. Same wierzby są dla mnie tematem do nostalgii i powrotu do tego co istotne w naszej polskiej tożsamości. Były zawsze oznaką ukochania naszego kraju i często utożsamiane są z muzyką Fryderyka Chopina. Te tutaj w Piekarach są dorodne i mogą choć na chwilę przenieść nas w minione czasy...