poniedziałek, 19 grudnia 2022

Wyprawa do zimowego lasu

      Śniegu u nas napadało ostatnio dość dużo, więc mogłem wybrać się na zimową wyprawę do lasu. Zawsze marzyłem, aby przy większej ilości śniegu być w lesie i poczuć namiastkę zimowych wędrówek pośród drzew i łąk w gęstym lesie. Poczuć po prostu naturę w jej zimowych ostępach. Brnąłem po śniegu, zapadając się po kolana, a że było nie tak zimno, to od razu spodnie miałem mokre. Nie miałem tak bardzo odpowiedniego obuwia, więc śnieg dostawał mi się do środka. I aby zapobiec całkowitemu przemoczeniu, otrzepywałem nogawki co jakiś czas. Ale warto było ponieś wszystkie te niewygody, bowiem zimowy urok Lasu Bronaczowa pod Krakowem, rekompensował mi niewygody. Robiłem zdjęcia stojąc w udeptanym przez siebie miejscu, by za chwilę przenieść się dalej w głąb lasu. Nad zimowym strumykiem dostrzegłem ścieżkę, ... - O będę mógł nią iść dalej spokojnie po śniegu, - pomyślałem ale gdy zbliżyłem się do niej okazała się ścieżką sarenek i nie mogłem przeskoczyć jak one na drugą stronę. No cóż nie mam takiego skoku jak one!!! Krążąc jeszcze po terenie cieszyłem się zimowymi urokami lasu. Powrót do samochodu był po własnych śladach, a potem w domu wszystko suszyłem. Miałem w sumie wiele radości bycia w tak pięknym zimowym lesie i dlatego nie żałowałem poniesionych trudów.















wtorek, 13 grudnia 2022

Moja "arktyczna" wyprawa

      Pierwszy poważny śnieg w mojej okolicy i od razu pomyślałem, że muszę zaliczyć jakiś wspaniały plener. Za cel wybrałem Las Bronaczowa, gdyż tam jest bardzo atrakcyjnie, ale niestety samochód zamarzł i nie mogłem dostać się do niego, a poza tym było na nim tyle śniegu, że odśnieżanie zajęło by mi zbyt dużo czasu. Zmiana decyzji i postanowiłem pojechać na moje pobliskie Łąki Pychowickie koło miasta...tramwajem a potem pieszo. I to była dobra decyzja, to co tam zastałem przeszło moje oczekiwanie. Poczułem się jak na prawdziwej wyprawie arktycznej, pełnej śniegu i zamarzniętej wody, ...przedzierałem się przez gęstwinę leśną i zarazem podmokłą. Śniegu było w każdym  razie sporo, który od spodu powoli moknął, a ja buty i spodnie miałem całe oblepione śniegiem. Cały czas robiłem zdjęcia, a śnieg spadał mi za kołnierz z drzew. Te chwile pozwoliły mi poczuć, jak polarnicy musieli nieraz czuć się na swoich wyprawach...












piątek, 9 grudnia 2022

Pola za Liszkami

      Grudzień na razie nas rozpieszcza, bowiem aura jest trochę wiosenna. Na polach jest zielono w oczekiwaniu na śnieg i zimę. Wybrałem się na plener do Liszek koło Krakowa, a dokładniej na pola za miejscowością, skąd widać Bielany i Kraków. Pogoda była słoneczna a ja chciałem właściwie znaleźć miejscówkę na zachód słońca. Była godzina 12 gdy wyruszyłem w teren...śmieszne aby o tej porze myśleć o ... zachodzie dnia. Ale tak, tak czas mi tak szybko leciał, że nie oglądnąłem się a była już godzina przed trzecią, a zachody słońca w grudniu są wcześnie. Chodziłem po polu, by znaleźć dogodne miejsce i nagle zorientowałem się, że całe buty miałem oblepione gliną. Ale nie przeszkodziło mi to w robieniu zdjęć,  tylko od czasu do czasu wycierałem obuwie o trawę i kamienie. Uważam, że jest tam wspaniałe miejsce do następnego pleneru, czy to na poranki, czy wieczorem, bowiem są tam także moczary, tereny podmokłe i stoi tam bowiem piękny duży dąb w polu, widocznie właściciele nie chcą go wycinać i chwała im za to, by zdobił ich teren. Rzadko się zdarza by tak dorodne drzewo rosło sobie spokojnie na...polu.














sobota, 3 grudnia 2022

Wierzby w Piekarach

      Jest takie miejsce koło Krakowa, gdzie można spotkać trochę wierzb, drzew zanikających już w naszej przestrzeni, gdyż albo były powycinane, albo klimat się zmienił, że nie rosną już tak powszechnie. Niemniej w mojej okolicy dość często jeszcze na nie napotykam i kiedy mogę robię im zdjęcia. Te poniższe zrobiłem 1 grudnia tego roku i wydaje mi się, że są charakterystyczne dla polskiego krajobrazu. Nostalgia obrazu i siła przetrwania to cechy które im się przypisuje i to pewnie jest cecha naszego narodu, bo przecież klimat wpływa bardzo na nas i odpowiada za to jacy jesteśmy. 











poniedziałek, 28 listopada 2022

Przymrozek z mgłą

      Zima się pokazała i zaraz uciekła...Tak, tak trochę jej było i już jesień wróciła. Tak mam niedosyt plenerów ze śniegiem, że postanowiłem pojechać do Liszek koło Krakowa, aby nacieszyć oko przymrozkiem, który tam zastałem. Była jeszcze trochę mgła i słońce, ale jak zacząłem robić zdjęcia, wszystko uciekało. No musicie sobie zdać sprawę, że życie fotografa jest pełne niespodzianek i trudu. Chcesz jedno dostajesz drugie... i jak tu w ogóle robić poprawne zdjęcia, jak auta co chwile sprawia ci figle...Nie mniej często mi się zdarza, że już już będzie coś pięknego, a tu zmiana... i trzeba szukać czegoś innego. Nieraz taka zmian też jest interesująca, dlatego muszę być bardzo cierpliwy i odnajdywać ciekawe kadry, by wyjście w plener było owocne. Niemniej mam parę zdjęć okolic Liszek, bo tam pola są bardzo urozmaicone, a jak pogoda dopisze i światło, to coś tam zawsze wyjdzie ciekawego.

 

 


 

 


 

 


 

 


 

 

czwartek, 24 listopada 2022

Pierwszy śnieg

      U  nas pierwszy śnieg pojawił się tej jesieni 18 listopada. Rano, gdy ujrzałem biało za oknem, postanowiłem, że muszę wybrać się gdzieś blisko w teren, aby uchwycić ten biały puszek. Od razu pomyślałem o Pychowickich łąkach, bo tam śnieg utrzymuje się dłużej niż w mieście i teren jest już bardzo zbliżony do krajobrazu wiejskiego, a tam najlepiej będzie zobrazować to co aura nam podarowała. Bardzo lubię pierwszy śnieg, bo od razu wszystko staje się inne. Chodziłem po łąkach i zagajnikach i wszystko było oblepione śniegiem, no może jeszcze nie tak bardzo obficie, ale dające namiastkę bajki.











niedziela, 20 listopada 2022

Mgła

      Jesienne mgły są bardzo urocze, dając możliwość przeniesienia się w inny świat. Tak było tego dnia, choć tak zaraz z rana nie udało mi się być w terenie, a w tedy były jeszcze większe. Niemniej zaliczyłem piękny plener za Bielanami, gdzie mogłem do woli pochodzić i poczuć zaczarowany krajobraz wśród jesiennych brzóz i pol nieściętej jeszcze kukurydzy. Liście powoli znikały, ale jeszcze było ich na tyle, że dawały kolor odchodzącej już jesieni, gdyż niebawem miała nas nawiedzić pierwsza zimka, ale o tym następnym razem.

 

 

 












czwartek, 17 listopada 2022

Wierzby

      Zaczęła się typowo listopadowa pogoda, ze mgłami i niską wilgotna temperaturą. Tego dnia wybrałem się za Bielany koło Krakowa. Znajdują się tu ciekawe wierzby, gdzie taki widok zawsze cieszy. W tej jesiennej aurze nabierają jeszcze większego romantyzmu i można ulec jesiennej nostalgii, by wyciszyć się i nabrać potrzebnego dystansu do siebie i otaczającego świata, zawsze jesień kojarzy mi się z przemijaniem i dążenia do tego co w górze...Te wierzby tutaj przybierają ciekawe kształty, są bowiem na ustroniu i chyba nikt ich nie przycina. Mają więc możliwość dochodzenia do dużych rozłożystych rozmiarów, gdzie gałęzie rosną dowolnie.











poniedziałek, 14 listopada 2022

Lanckorona

      Lanckorona to mała miejscowość niedaleko Kalwarii Zebrzydowskiej. Do tej malowniczo położonej wioski, na prawach miejskich wybrałem się dwa razy w listopadzie. Za pierwszym razem nie zdążyłem wszystkiego zwiedzić więc musiałem tam być podwójnie. Ale warto, bowiem ma niesamowity klimat, pełno tam starych chat, które przypominają dawne czasy, a pamięta je Lanckorona doskonale, bowiem swój ślad pozostawili tu Konfederaci Barscy, no i są ślady starego zamku, choć zdjęć jego nie przedstawiam, bowiem sami musicie się tam wybrać. Legenda głosi, że M.Zebrzydowski miał wizję stąd na górę Kalwarię, gdzie postanowił tam założyć Dróżki Pana Jezusa odzwierciedlające Mękę Pańską z Jerozolimy. Miła przygodą było spotkanie przemiłych państwa pijących kawę na zewnątrz kawiarni. Gdy zobaczyli, jak robiłem zdjęcia na ryneczku poprosili, abym i im zrobił zdjęcie. Na co wyraziłem wielką ochotę, potem posłałem im zdjęcie na adres internetowy. Często można tam spotkać turystów zagranicznych jak i krajowych. Lanckorona bardzo przyciąga, mają tu swoje domki zamiejscowi, aby mieć pewnie gdzie przyjeżdżać na weekendy.



















czwartek, 10 listopada 2022

Poranna mgła

     Słońce i poranna mgła dają niesamowity efekt nastrojowy i cieszę się, kiedy mogę być rano w terenie. Ale tego dnia byłem zaledwie na obrzeżach miasta i już pokazywałem inne zdjęcia z tego poranka we wpisie z dnia 4 listopada, tak więc dziś inne zdjęcia i nastrój też był inny, wszystko zależy od okoliczności jakie nam towarzyszą. Mgła i słońce pośród przyrody o poranku mają coś w sobie i dlatego warto łapać takie chwile...

 

 


 

 


 

 


 

 


 

 

poniedziałek, 7 listopada 2022

Brzask

      Na ten poranek wybrałem się specjalnie do Piekar, gdyż do wschodu słońca mam tam upatrzoną miejscówkę. Rozległe pola i widok na obrzeża Krakowa od strony Bielan idealnie wkomponowywały się w moją wizję brzasku dnia. Tak wiedziałem, że mogę liczyć na dobrą aurę, tylko wypadało wstać dość wcześnie i pojechać na miejsce. Nie wiedziałem, że i o tej porze mogę spotkać kogoś wyprowadzającego psa, ale nie przeszkodziło mi to, bowiem przepiękny biały pies był posłuszny swojemu panu i mogłem spokojnie robić zdjęcia. Delikatne kolory brzasku były wyjątkowe, można było się rozmarzyć...cieszę się, że udało mi się tam zarejestrować owe powitanie dnia, jest coś bardzo czarownego o tej porze, gdy słońce powoli oświetla rozległe pola i staje się dzień...











piątek, 4 listopada 2022

Jesienny poranek

     Gdy się obudziłem pewnego październikowego ranka, zobaczyłem, że aura przygotowała dla mnie niezwykły spektakl. Mgła i poranne słońce, to jest to co najbardziej lubię, choć nie zawsze mam okazję wybrać się w teren. I tak było tego poranka. Szybko zebrałem się i pobiegłem na najbliższe moje tereny na obrzeża miasta, gdzie mogłem doznać owego zauroczenia jesiennymi widokami. I warto było, bowiem nie wiem czy kiedykolwiek spotkałbym takie warunki, jak bym się specjalnie wybrał wczesnym rankiem w teren. Czystość powietrza dało tutaj wyjątkowe światło do uchwycenia tego co zobaczyłem. Słońce i mgła w jesiennej odsłonie.