niedziela, 27 grudnia 2020

Łąka ze szronem

      Zaraz po Świętach przyszedł dość duży mróz, minus 9 stopni rano, i zmienił krajobraz przyrody w urocze oszronione pejzaże. Wybrałem się na moje pobliskie łąki Pychowickie by zobaczyć jego efekty. Do tego świeciło piękne słońce przez czyste powietrze dodając blasku przyrodzie. Wybrałem się nie tak zaraz z rana, ale mróz jeszcze trzymał i można było napawać się pięknym widokiem.



















środa, 23 grudnia 2020

Podsumowanie roku

      Zbliża się powoli koniec roku 2020, więc postanowiłem pokazać Wam najbardziej reprezentatywne zdjęcia podsumowujące moje wojaże w plenerze. Na pewno można byłoby wybrać wiele innych zdjęć, ale mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu.

 

 


 

 


 

 


 

 


 

 


 

 


 

 


 

 


 

 


 

 


 

 


 

 



sobota, 19 grudnia 2020

Wierzby we mgle

     Ostatnio w pogodzie dominuje mgła. Pojawia się dość często i trwa wiele dni. Postanowiłem skorzystać z okazji i wybrałem się rano do Piekar pod Krakowem, aby zaznać przygody nad Wisłą na przeciw Tyńca. Mgła tutaj była jeszcze większa i pięknie wkomponowała się napotkane wierzby. Chodziłem jak w bajce, gdzie przepiękne wierzby tańczyły razem ze mną w tym przedświątecznym okresie.



















poniedziałek, 14 grudnia 2020

Pychowickie łąki

     Zima jeszcze jest słaba, ale można znaleźć jej uroki. Pada mało śniegu, a temperatura jest w okolicach zero stopni, lub małego mrozu. W taki czas jest dobrze przejść się na mały spacer, bo nie zmarznie się tak bardzo i można doświadczyć uroków zimowych obrazków. Pychowickie łąki niedaleko mojego miejsca zamieszkania są właśnie odpowiednim miejscem na taki rekonesans. Na początku myślałem o małym spacerku, ale jak zagłębiałem się bardziej w teren, po prostu uległem czarowi jego widoku. I szedłem coraz dalej i dalej i po pewnym czasie znalazłem się w dość dzikim miejscu. I powiem Wam, bardzo mi się to spodobało. Poczułem się jak w jakiej w niedostępnej dzikiej krainie, podobnej np. do Biebrzy. Tak, tak niedaleko Krakowa jest takie wspaniałe miejsce zupełnie dzikie i bardzo przestrzenne, jak owa kraina. Jedyny mankament to to, że jednak jest tam więcej amatorów takich spacerów w plenerze i co rusz można kogoś spotkać na spacerze z pieskiem lub z dziećmi, ale nie szkodzi, znalazłem i ja dla siebie odludne tam miejsce. Z informacji jakie tam przeczytałem, bo teren należy trochę do UJ, że występuje tam nawet sporo gatunków zwierząt, między innymi bobry, których ślady tam można znaleźć, sarny, które widziałem nad ranem kiedyś i wiele innych małych gatunków oraz sporo ptaków, widziałem onegdaj Raniuszki, które są bardzo sympatyczne. Dziś mała prezentacja owych terenów z zimowym nalotem barw.

 























czwartek, 10 grudnia 2020

Poprószyło śniegiem

      Drugi atak zimy pojawił się 10 XII 2020 i nie jest on na razie bardzo spektakularny, ale zawsze cieszy oko, gdy śnieg poprószy znowu. Wybrałem się na pola do Kryspinowa i była to udana wyprawa. Spotkałem pasące się sarenki, które posilały się na polu zieleniną. Tak były zajęte jedzeniem, że nie chciały sobie przeszkadzać moim widokiem. 😁 Poza tym uroczo było znów znaleźć się na wolnej przestrzeni w tak pięknej scenerii, z białym puchem co dawał dużo radości.



















niedziela, 6 grudnia 2020

Bronowice i szron

     To było na początku grudnia, drugiego dnia miesiąca wybrałem się na mały rekonesans do Bronowic pod Krakowem, gdzie Stanisław Wyspiański przebywał przed laty i pewnie tam spacerował oraz gdzie czerpał natchnienie  do napisania swojego słynnego "Wesela". Ten piękny teren jest i dziś ciekawy, a szron który tam spotkałem nadał uroku spaceru.