Zachód słońca na Bielanach

      Zachody słońca mają coś z tajemniczości. Są po prostu piękne kolorystycznie i jak są dobre warunki do fotografowania, to chętnie się wybiorę. Ale nie za często chodzę na zachody, bo wiąże się to z pewnym rytmem dnia i człowiek chce potem jako tako funkcjonować. Latka lecą i już nie ma się takiej kondycji, ale powiem ...warto. To są takie przeżycia, zresztą tak samo wschody, że zawsze wracam zadowolony. Nie wiem jak bym nie był zmęczony...to warto. Radość jest wielka, gdy można zaobserwować wszystko to, co dzieje się wokoło. Dzień powoli zmierzcha i słońce się uśmiecha i żegna nas...mówiąc jutro będzie dobry dzień i cieszmy się życiem. Jeszcze nie posiadam takiego dobrego sprzętu do fotografowania, ale nie mniej udaje się coś zrobić, z czego jest się zadowolonym i stale można podnosić swoje umiejętności i jak pójdzie dobrze, to kiedyś uda się zawsze zrobić jakiś postęp. Dlatego jak tylko będę mógł, chcę być jak najwięcej w terenie o takich skrajnych porach, bo widoki są wspaniałe.

Wieczorny spacer na Bielanach

      Czerwiec obfituje w przepiękne warunki przyrodnicze i pogodowe, więc tym bardziej wybierałem się w moje najbliższe okolice, aby zaczerpnąć tego klimatu, jak wszystko dokoła zielenieje i jak do tego sprzyja aura, chętnie bywam w terenie. Niskie słońce i bujność zieleni pięknie komponuje się i wtedy obrazki są wychodzą niezwykłe. Jak wiele nie potrzeba, aby być szczęśliwym. Tak może jest gdy za dużo przebywamy w mieście, a ludzie mieszkający na peryferiach inaczej to spostrzegają, ale ja tak mam, że ciągnie mnie do natury.

Dolinka Bolechowicka

      Dolinka Bolechowicka znajduje się koło Zabierzowa w Jurze Krakowsko-częstochowskiej i choć jest niewielkich rozmiarów w porównaniu z innymi dolinkami, to ma swój urok. Ciekawe kształty skał i urozmaicenie terenu ze strumykiem i wąwozem, gdzie jak się zdołamy wspiąć na jej szczyt, to można ujrzeć ciekawą panoramę na okolice.Warto ją odwiedzić, jeśli planujemy pobyt na Jurze. Na uboczu, daje możliwość odpoczynku i podziwiania ukształtowania terenu skał wapiennych.

Na łąkach pod wieczór

      Ponownie wybrałem się na łąki za Bielanami, ale tym razem pod wieczór. Klimat był wyjątkowy, choć pogoda aż tak bardzo nie dopisała, to można było uraczyć się widokami pięknej przyrody. Teraz w czerwcu, przyroda jest wyjątkowo piękna, wszystko zielono i soczyście to wygląda. Nawet o zmroku można doznać oczarowania.

Na łąkach w Bielanach

      Koniec maja i znowu jestem na łąkach. Tak, jest pięknie i warto częściej zaglądnąć, co się dzieje w przyrodzie. Maj bardzo obfituje w bujną zieleń i wszystko chce kwitnąć. Bielany koło Krakowa, to zielone płuca miasta.  Trochę już za miastem i można było znaleźć osobliwości na łące. Zboże buja, bo wiatr był dość mocny.

Ponownie w lesie i na łące

      Koniec maja a ja jeszcze jestem w lesie i na łące. To piękny czas aby być na łonie natury. Szkoda każdego dnia, bowiem ciągle coś się dzieje w przyrodzie. Tydzień, a zmiany są duże, ciągle coś rośnie i kwitnie i zaskakuje odmiennością roślin. Wybrałem się ponownie do Lasu Bronaczowa i rozumie się jeszcze z innej strony. Piękno tego terenu jest wielkie i warto, jak lubicie pochodzić po lesie i łąkach, bo można nacieszyć oko i wchłonąć wszystkie zapachy wiosny.

Wieczorem na łące

      W maju na łące wieczorem jest fajnie. Wybrałem się na Pychowickie łąki, aby zobaczyć przyrodę, gdy kończył się dzień i światło słoneczne było nisko. Chciałem złapać ostatnie promienie słońca odbijające się na zielonych liściach i roślinkach. Kwitły jeszcze jakieś krzewy i na trawie znalazłem żółte kwiatki. Było uroczo, i  mały rekonesans po wieczornych łąkach był udany.