Nie ma zimy, to mamy oczekiwanie na wiosnę. Wybrałem się do Piekar - Rącznej, gdzie mam swoje miejsca spacerowe. Niby nic takiego, ale zawsze bycie w terenie przynosi ukojenie. Do zachodu dnia miałem trochę czasu, więc spacerowałem sobie po okolicy i szukałem co by było godnego sfotografowania. A to kapliczka przydrożna, a to pole podświetlone zachodzącym słońcem, brzozy i wierzba samotna na polu. No było tego trochę, a do końca dnia udało mi się, zaliczyć spory kawałem drogi. Potem był piękny zachód, ale o tym następnym razem.