poniedziałek, 19 lutego 2024

Spacer po zachód słońca

      To był spontaniczny plener. Po ostatnich niedomaganiach zdrowotnych, kiedy już poczułem się na tyle dobrze, żeby wyjść z domu, postanowiłem udać się wieczorem na najbliższy spacer, gdzie mogłem uchwycić zachodzące słońce. Pogoda była wyśmienita, niebo pogodne i dość ciepło, piątek 16 lutego i w cale nie odczuwało się, że to ten miesiąc, gdzie powinny być mrozy, przynajmniej pamiętam taki miesiąc trzy lata temu i zachodzące słońce ubarwiło niebo a jego odbicie w mokrej łące na obrzeżach mojego miasta, było jak na wiosnę czy lato. Wystarczy udać się tylko w odpowiednie miejsce o określonej porze, by napawać się zgoła nieprzeciętnymi widokami.









środa, 14 lutego 2024

Forsowna wyprawa

      Gdy nie ma odpowiedniej pogody do fotografowania przyrody w lutym, szuka się czasem ciekawych obiektów, gdzie pogoda specjalnie nie przeszkadza. I tak wybrałem się parę dni temu do Doliny Będkowskiej w Małopolsce. Są tam ciekawe skałki wapienne i można napawać się urokami potoku płynącego pomiędzy nimi. A że teren jest objęty ochroną, musiałem samochód pozostawić dość daleko od Dolinki i pieszo wędrować poprzez las na dół kotlinki. Cała droga około 1,5 km już była dla mnie forsowna, a po zwiedzeniu wąwozu należało wrócić potem z powrotem i właśnie wtedy poczułem trud wędrówki. Ledwo doszedłem do auta, tak byłem cały spocony i zmęczony...co potem odchorowałem postrzałem pleców w domu. Ale warto było...choć następnym razem muszę się tam wybrać z innej strony od południa, gdzie można dojechać samochodem do celu. 😆












czwartek, 8 lutego 2024

Lasek koło Kopca Kościuszki w Krakowie

      Właściwie to chciałem pojechać na inny plener w tym dniu. Był wtorek w zeszłym tygodniu, i pod koniec dnia jechałem drogą do Piekar, bo chciałem tam zrobić jakieś ciekawe zdjęcia zachodzącemu słońcu. Ale zobaczyłem, że jadąc samochodem w tamtym kierunku jest dość duży korek i nie zdążę tam dojechać na czas. I gdy przejeżdżałem koło drogi prowadzącej na Kopiec Kościuszki w Krakowie, nagła zmiana moich planów, pojadę na niego by zdążyć jeszcze na zachodzące słońce tam na górze. I to była dobra decyzja. Była dobra widoczność bo było widać nawet Tatry, ja a pochodziłem sobie po lasku niedaleko Kopca i mogłem nacieszyć się zachodzącym słonkiem.










środa, 31 stycznia 2024

Szklary /małopolska/

      Na Jurze Krakowsko-częstochowskiej znajduje się Dolina Szklarki, gdzie jest duży wąwóz i skałki wapienne. Ja wybrałem się powyżej miejscowości Szklary, aby zobaczyć jak wygląda to miejsce po prawie paru letniej przerwie tam bytności. Pogoda dopisywała, bowiem słońce świeciło samotnie na niebie. Nie było chmur jedynie trochę pozostałości po porannej mgle. Musiałem pokonać dość duże wzniesienie po wąskiej asfaltowej drodze, wcześniej była to polna kamienista droga, ale widocznie zrobiono tam trwałe podłoże by mieszkańcy mogli wyjechać swobodnie na górę. Potem chodziłem po otwartym terenie by udać się trochę do lasu. I ku mojemu zdziwieniu, krocząc w głąb lasu zobaczyłem nowo wybudowaną drogę, ale z jednej strony zamkniętą szlabanem. Zastanawiałem się po co w takim odludziu wybudowano drogę? Nie wiem czy dla leśników czy dla rolników? Była zupełnie pusta, nikt tam nie jechał. No cóż dawniej był tam po prostu las. A teraz zupełnie zmienione otoczenie. Dalej dochodząc do szlabanu zobaczyłem ciekawy stawek z dużymi  kamieniami, no ta zmiana zupełnie mnie zaskoczyła. Było to ciche i ustronne miejsce, a teraz no nie wiem czemu to ma służyć?...😀










poniedziałek, 22 stycznia 2024

Lód i woda

      Ostatnio zmienna aura powoduje, że raz mamy mróz i śnieg, a drugim razem roztopy. Niemniej ten plener uważam za bardzo udany, choć może nie ma tutaj jakiś widoków oszałamiających. Bo po prostu wychodzi człowiek za miasto na pola i wiejskie dróżki i może spotkać prawie w jednym miejscu zmrożone kałuże i roztopiony śnieg. Bardzo to jest malownicze i tak właśnie sobie chodziłem po Bielanach-Zakamycze koło Krakowa. Są tutaj wiejskie pola a także dróżki z wierzbami, ale trochę zaniedbanymi, nieprzycinanymi i bardzo rozłożystymi. Można tutaj doświadczyć urozmaicenia jeśli chodzi o doświadczenia plenerowe, raz bardzo błotniste drogi i puste pola, a raz osobliwości dzikich zakamarków, gdzie trudno się przemieszczać, szczególnie teraz gdy pod śniegiem jest woda.









środa, 17 stycznia 2024

Wyprawa na pola

      Mieszkając w mieście człowiek mimowolnie tęskni za przyrodą, i przebywanie w terenie jest jak terapia. Zawsze mam dylemat gdzie się wybrać, aby było blisko domu i ciekawie. Zima nie jest jakąś porą roku sprzyjającą na długie wystawienie się na mroźną aurę, ale zawsze jest pięknie gdy możemy być na śniegu i trochę szczypie mróz. Tym razem wybrałem się do Liszek koło Krakowa, a właściwie na pola znajdujące się za miejscowością. Rośnie tam samotny dąb na polu i chwała właścicielom, że go nie wycieli i może tam rosnąć. Perspektywa jest płaska, z małymi wzniesieniami w oddali. Chciałem porobić ciekawe zdjęcia drzewu i musiałem prawie na około go obejść. Brnąłem po średnim śniegu i po pewnym czasie spodnie miałem już całe oblepione śniegiem. Strzepywałem go i szedłem dalej. Czułem się jak na jakieś arktycznej wyprawie, bowiem śnieg pod spodem był trochę mokry i musiałem uważać, aby nie wpaść do wody. Tereny tam są trochę podmokłe, a ostatnie roztopy robiły swoje. Nie mniej udało mi się cało wrócić potem do domu i...wszystko suszyć...😄








sobota, 13 stycznia 2024

Nawrót zimy

      Po ociepleniach grudniowych powróciła teraz zima. I mam nadzieję, że trochę potrwa, bo miło jest ze śniegiem. Styczeń powinien taki być, bo choć prawdziwe mrozy raczej kojarzą nam się z lutym, to styczniowe pierwsze bardzo niskie temperatury przypomniały nam, że w zimie to jest normalne. Wybrałem się więc blisko domu na Pychowickie Łąki, by choć trochę doznać uczucia prawdziwej zimy. Jest to teren na obrzeżach Krakowa, więc trochę ludzi zna te miejsca i wybierają się tam na "wyprawy" blisko natury. Teren trochę dziki, ale można go ogarnąć i doznać radości bycia blisko przyrody. Słońce dopisywało, więc mrozik nie był aż tak dokuczliwy.