poniedziałek, 19 lutego 2024

Spacer po zachód słońca

      To był spontaniczny plener. Po ostatnich niedomaganiach zdrowotnych, kiedy już poczułem się na tyle dobrze, żeby wyjść z domu, postanowiłem udać się wieczorem na najbliższy spacer, gdzie mogłem uchwycić zachodzące słońce. Pogoda była wyśmienita, niebo pogodne i dość ciepło, piątek 16 lutego i w cale nie odczuwało się, że to ten miesiąc, gdzie powinny być mrozy, przynajmniej pamiętam taki miesiąc trzy lata temu i zachodzące słońce ubarwiło niebo a jego odbicie w mokrej łące na obrzeżach mojego miasta, było jak na wiosnę czy lato. Wystarczy udać się tylko w odpowiednie miejsce o określonej porze, by napawać się zgoła nieprzeciętnymi widokami.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz