środa, 17 stycznia 2024

Wyprawa na pola

      Mieszkając w mieście człowiek mimowolnie tęskni za przyrodą, i przebywanie w terenie jest jak terapia. Zawsze mam dylemat gdzie się wybrać, aby było blisko domu i ciekawie. Zima nie jest jakąś porą roku sprzyjającą na długie wystawienie się na mroźną aurę, ale zawsze jest pięknie gdy możemy być na śniegu i trochę szczypie mróz. Tym razem wybrałem się do Liszek koło Krakowa, a właściwie na pola znajdujące się za miejscowością. Rośnie tam samotny dąb na polu i chwała właścicielom, że go nie wycieli i może tam rosnąć. Perspektywa jest płaska, z małymi wzniesieniami w oddali. Chciałem porobić ciekawe zdjęcia drzewu i musiałem prawie na około go obejść. Brnąłem po średnim śniegu i po pewnym czasie spodnie miałem już całe oblepione śniegiem. Strzepywałem go i szedłem dalej. Czułem się jak na jakieś arktycznej wyprawie, bowiem śnieg pod spodem był trochę mokry i musiałem uważać, aby nie wpaść do wody. Tereny tam są trochę podmokłe, a ostatnie roztopy robiły swoje. Nie mniej udało mi się cało wrócić potem do domu i...wszystko suszyć...😄








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz