Dość intensywne opady i trwające dłużej niż zazwyczaj spowodowały liczne podtopienia na polach. Niemniej wybrałem się na tereny za Bielanami w stronę Kryspinowa i Balic. Pogoda cały czas była na pograniczu deszczu i słońca, więc mogłem zaryzykować wypad w teren. Bardzo chciałem utrwalić właśnie obecny czas w naturze. Lubię takie krajobrazy, są niczym z mokradeł XIX wieku, kiedy nie było jeszcze takich trwałych traktów i maszerowało się często w błocie i bez wygód. Na dodatek ucieszył mnie jeszcze widok spotkanych zaprzężonych koników do wozu, choć jak się później okazało byli w pobliskiej stadniny koni i kiedy zepsuł im się traktor zaprzęgli je by wywozić zużytą słomę od nich. Ale widok był przedni kiedy mogłem to utrwalić w aparacie.
Gumiaczki by się przydały na taki teren. Widok koni z wozem bezcenny!
OdpowiedzUsuńZapewne! ;) A koniki, prawda są urocze w takim plenerze!:)
UsuńU mnie to samo wczoraj byłem mokro strasznie a w drodze powrotnej poteżna chmura szelfowa dała imponujący widok pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPogoda tej wiosny bardzo zmienna i kapryśna, ale musimy się w niej odnaleźć i jak piszesz można coś ciekawego spotkać i zobaczyć! Pozdrawiam również!:)
UsuńCzekam na pola rzepakowe bardzo je lubię, tego roku postaram się o jakieś z nimi zdjęcia o wschodzie i zachodzie słońca pozdro ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń