To było na początku grudnia, drugiego dnia miesiąca wybrałem się na mały rekonesans do Bronowic pod Krakowem, gdzie Stanisław Wyspiański przebywał przed laty i pewnie tam spacerował oraz gdzie czerpał natchnienie do napisania swojego słynnego "Wesela". Ten piękny teren jest i dziś ciekawy, a szron który tam spotkałem nadał uroku spaceru.
Szron, to najpiękniejsza rzecz, jaka może się przytrafić fotografowi przyrody :)
OdpowiedzUsuńPrawda, też bardzo lubię szron i można wtedy zrobić bajkowe zdjęcia! :)
Usuń