niedziela, 13 marca 2022

Wierzby i woda i ...

      Pod koniec lutego wybrałem się nad Wisłę do Piekar. Tam spotkałem wierzby jeszcze nie obudzone ze zimowego snu. Choć było pochmurno to prezentowały się świetnie. Potem udało mi się powędrować trochę dalej na pobliskie mokradła zaraz koło Wisły i piękne skałki wapienne. Gdy robiłem sobie zdjęcia, dostałem telefon, dzwoniła moja żona, że syn i ona mają wirusa. No tak teraz dla nas zacznie się trudny okres leczenia i kwarantanny. Musiałem przerwać pobyt nad Wisłą i wrócić do domu, aby zaopiekować się rodziną. Gdy szukasz przygody w terenie, znajdujesz ją ... w domu. 

P.S. Po pierwszych złych objawach,rodzina szybko wyzdrowiała, a ja na szczęście nie zaraziłem się od nich, pozdrawiam Was, życząc odporności na wirusa.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz