środa, 15 stycznia 2025

W małym lesie, mały śnieg...

      Na początku stycznia pojawił się pierwszy trochę poważny śnieg, ale na tyle było go mało, że nadal nie spełniał moich oczekiwań. Wybrałem się blisko domu na Pychowickie Łąki do takiego małego lasku, gdzie jest zupełnie jak nad... Biebrzą. Mokradła i zarośla w mini wydaniu, tylko się delektować zimowymi podmokłymi terenami. Można było tak trochę pochodzić po cienkim lodzie i poczuć się jak na bagnistych terenach w północno wschodniej Polsce. Tak zupełnie podobnie, ale do rzeczy... chodząc tam w pewnym momencie poczułem, że wszystko pode mną się rusza, ale szedłem dalej ostrożnie, bo chciałem zrobić trochę ciekawsze zdjęcia niż na brzegu tego lasku i posuwając się stopa do stopy szedłem po lodzie. I udało się przeszedłem dość kawałek miejsca i mogłem "zatopić się" w uroczysku zalanym pełnym wody, a teraz zamarzniętym... tak trochę. Powrót był po swoich śladach, ale najbardziej grząsko było już w lesie za rozlaną wodą. Miękka ziemia uginała się pode mną, ale dało się wrócić. Hej...








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz