Na ten plener wybrałem się do Lasu Bronaczowa, ale poszedłem trochę dalej. Wybrałem niebieski szlak, który okazał się dość trudny. Przeszedłem na drugą stronę lasu idąc stromymi zboczami i dotarłem do podmokłej łąki. Moim oczom ukazał się przepiękny widok z wierzbami i kaczeńcami. Trudne podmokłe tereny powodują, że nie ma tutaj zbyt wielu ludzi, więc napotkane okazy wierzb okazały się bardzo rozłożystymi i nie przycinanymi. Widać, że nie są odwiedzane przez ludzi i mogą sobie rosnąć do woli. A kaczeńce rosną połaciami, bo i wilgoć i osłonięte od wiatru a słonko przygrzewa w kotlince więc, było ich wiele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz