Najlepiej na zdjęcia iść wcześnie rano lub pod koniec dnia. Tym razem wybrałem się na pogodny zachód słońca na Pałukach. To był jeszcze sierpień kiedy lato było w najlepsze. Wszędzie już po żniwach, więc na polach były wałki lub samo ściernisko. Słońce tego dnia było gorące, więc wieczorna ochłoda bardzo się przydała. Pojechałem rowerem, gdyż chciałem być w wielu miejscach jeszcze przed zachodem słońca. I się udało, zaliczyłem swoje ulubione miejsca, by potem zarejestrować już słońce bardzo nisko. Nie było chmur tak wiele, więc spektakl był o tyle mniejszy, że nie było odbić światła słonecznego na chmurach, ale nie mniej było wspaniale. Ach to sierpniowe słońce nastrajało bardzo pozytywnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz