Początek października to była jeszcze zupełnie wczesna jesień w lesie jeśli chodzi o kolorowe liście. Zupełnie las jeszcze nie przypominał jesieni, choć pewne jego symptomy były widoczne. Wybrałem się tradycyjnie do Lasu Bronaczowa niedaleko od Krakowa, gdzie las jest tam bardzo przystępny, są bowiem główne trakty, ale można swobodnie pójść w boczne ścieżki. Las jest mieszany choć drzewa są dość wysokie. Jest to pozostałość po dawnej puszczy, gdzie królowie mogli jeździć na polowania. Teraz to oaza spokoju i czystego powietrza. Jesienią można spotkać grzybiarzy, choć ja tam nie bardzo umie je znajdować. Późną jesienią też warto tam zaglądnąć, bowiem bukowe drzewa przybierają bardzo kolorowe sukienki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz