Nie wiedziałem, że świt słońca nad Wisłą w mieście, może mieć w sobie tyle uroku. Wracając z porannego wypadu na Podgórze znalazłem się na kładce Bernatki dla zakochanych, łączący Kazimierz z Podgórzem, gdzie jest taki zwyczaj, że właśnie pary zakochanych zaczepiają razem swoje kłódki do siatki pod balustradą, by dać dowód wzajemnej miłości i trwałego związku. Mówią, że jest to most miłości. Ja właśnie na nowo zakochałem się w swoim mieście, i odkrywam jego uroki, bo czasem umyka to nam gdzie właściwie mieszkamy i jak jest to urocze miejsce.
Pozdrawiam wszystkich, którzy lubią swoje miejsca zamieszkania.
No czad proszę pana ;)
OdpowiedzUsuńHa,ha, cieszę się ogromnie!
UsuńJuż wiem, gdzie się wybrać na wschód lub zachód słońca. Dzięki za podpowiedź. W Rzeszowie odpowiednik to kładka na Wisłoku. Też z kłódkami zakochanych...
OdpowiedzUsuńNo fajnie i oto chodzi, żeby szukać piękna koło siebie. Ja również dziękuję.
Usuń