piątek, 9 czerwca 2023

Na polach w Czułowie

      Rzadko chodzę w plenery w pochmurny dzień, bo wydaje mi się, że nie jest to dobry moment na robienie zdjęć, ale tym razem nie miałem innego wyjścia. Miałem dłuższą przerwę na spacery i już nie mogłem się doczekać, aby gdzieś pojechać. I choć pogoda była bezsłoneczna to jednak na ten rekonesans nowych terenów akuratna, bowiem zaskoczyło mnie równomierne światło i takie miękkie. Chciałem poznać nowe miejsca i szedłem sobie beztrosko drogą wiejską pośród pól. Lubię być gdzieś pierwszy raz, bowiem wszystko wtedy jest interesujące i niezwykłe. Zaskoczeniem było napotkanie wolno pasącego się konika, który już z daleka wykazywał zainteresowanie moją osobą, więc postanowiłem podejść dość blisko do niego a nawet próbowałem go dotknąć i.... przypadkowo zamiast łba konia dotknąłem ogrodzenia i...aż odskoczyłem bowiem taśma była pod prądem. Koń też się przestraszył i szybko odbiegł w głąb. No tak....nie przypuszczałem, że ogrodzenie na takim pustkowiu może być pod prądem i to z konikiem. No cóż... jak mawiała Ania z Zielonego Wzgórza, nigdy dwa razy nie popełniała tego samego błędu, więc mam nauczkę aby nie dotykać ogrodzenia zwierzątek.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz