Pewnego wrześniowego wieczoru, gdy byłem na spacerze z modlitwą, usłyszałem na niebie lecące żurawie. Przemieszczały się ze wschodu na zachód. Podniosłem głowę i udało mi się dojrzeć je w typowym kluczu dla odlatujących ptaków. Tak, jesień powoli nadchodzi, a one muszą zdążyć dolecieć do cieplejszych krajów, by przezimować. Akurat była przepiękna pogoda i można było napawać się widokiem zachodzącego słońca. Cieszyłem się, że udało mi się spotkać owe żurawie, bowiem to nieczęsty widok, by akurat być na polu o tej porze, jak żurawie przelatują ci nad głową i to w tak przepięknej scenerii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz