Dziś prezentacja mojej
wyprawy z porannego spotkania, ze słońcem, jeziorem i ptakami, jakie odbyłem w dnia 3.04.2019. Tych ostatnich nie
uwieczniłem na fotografiach, bowiem bardziej zająłem się niebem, ale muszę przyznać,
że spotkałem ich sporo, i było mi żal, że noc spędziły w takim chłodzie. 😢 Rano
było 3 stopnie ciepła. Ja jakoś wytrzymałem, choć po powrocie złapałem ból
pleców. Pewnie mnie zawiało i po odpoczynku, jednak ból się nasilił, więc pewnie jakieś
korzonki się odezwały. Nie mniej, gdy zobaczyłem owe ptaszęta /sroka, kaczki,
perkozy i inne/ było mi szczerze żal, że taki mają zimny żywot.
A
teraz prezentacja mojego spotkania z porannym jeziorem, niebem, słońcem,
chmurkami i samolotami a raczej to, co za sobą zostawiły. Aha, były jeszcze wcześniej piękne
gwiazdy i planety. Ale zbladły, gdy nastał świt. 😕
|
Dzień ma się dopiero zacząć |
|
|
Poranna już pora |
|
Zaraz słońce wstanie |
|
Już świta... |
|
więc wycelowałem w słońce. |
|
Gdy słońce było już wyżej, schowałem się za drzewo, by oglądać Bielany |
Jest potencjał! Warto rano wstawać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Prawda, ranki są urocze, szczególnie gdy dopisze pogoda. :)
Usuń